Badanie techniczne zdrożeje. Podano kwotę

Przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli pojazdów już od wielu lat zabiegają o waloryzację kwoty, która nie zmieniła się od 20 lat. Na początku roku do sprawy opłat za badania techniczne odniósł się wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz.

– W Ministerstwie Infrastruktury są prowadzone analizy mające na celu ocenę zasadności rozpoczęcia prac zmierzających do zmiany tabeli opłat za badania techniczne pojazdów – wskazał przedstawiciel resortu.

To był policzek, a nie iskierka nadziei dla branży. Zająć się analizą zasadności to jakby powiedzieć właścicielom stacji kontroli pojazdów, że być może nie mają racji domagając się o podwyżkę po 20 latach. Poza analizami, nic więcej się nie wydarzyło. Aż do teraz.

Problemem postanowiła zająć się Komisja Infrastruktury Senatu RP. Tematem posiedzenia Komisji była trudna sytuacja stacji kontroli pojazdów. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej przedstawiali swoje racje, a senatorzy wyrażali poparcie dla zmian w zakresie stawek za badania techniczne.

W ostatnim czasie komisja przyjęła stanowisko skierowane do Ministra Infrastruktury. W opinii Komisji rozwiązanie problemu waloryzacji opłat za badania techniczne powinno być priorytetem w działalności resortu infrastruktury. Dlaczego?

– Badania techniczne powinny skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy, które powinny zostać ponownie dopuszczone do ruchu dopiero po usunięciu usterek – podkreśla Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Kontrola stanu technicznego pojazdów jest ważna dla całego społeczeństwa, bo przecież wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. Opłata za badanie w dotychczas obowiązującej wysokości to poważne zagrożenie dla rzetelności wykonywanych badań. Diagności przymykają oczy na wiele usterek, aby tylko klient wrócił po raz kolejny. Tworzą się więc patologie, co nie powinno mieć miejsca.

Ile powinno kosztować badanie techniczne?

W piśmie Stowarzyszenia Inżynierów i Techników RP (oddział Krosno) skierowane do posłów, czytamy, że standardowa opłata za przeprowadzenie przeglądu technicznego w 2004 roku stanowiła 11,9 proc. minimalnego wynagrodzenia. To wynosiło wówczas 824 zł brutto.

Dziś minimalne wynagrodzenie obowiązujące w Polsce jest wielokrotnie wyższe i wynosi 4242 zł. Gdyby cena przeglądów wzrosła proporcjonalnie do tej wartości, płacilibyśmy diagnoście 505 zł.

Diagności nie forsują rozwiązań, o których wiedzą, że byłyby trudne do przyjęcia, więc nie domagają się pięciokrotnego wzrostu stawki, jak to miało miejsce w przypadku minimalnego wynagrodzenia. Tłumaczą jednak, że ich zdaniem badanie techniczne musi podrożeć. Kwota, która obecnie jest rozważana to 246 zł za samochód osobowy i miała by rosnąć wraz z inflacją rok do roku.