Jak donosi Radio Zet, kilka dni temu PKP otrzymały maila z Ministerstwa Klimatu i Środowiska z pytaniem o "możliwość zapewnienia miejsca, w którym Pani Paulina Hennig-Kloska mogłaby oczekiwać na pociąg w dniu 7 lutego 2025 r. w godzinach 15:50-16:30". Szefowa resortu miała przybyć do Gdańska w związku z posiedzeniem Kolegium Komisarzy Unii Europejskiej.
W wiadomości znalazł się szereg wymogów, które powinno spełniać pomieszczenie dla minister. Wskazano m.in. osobną toaletę. Urzędniczka, która wysłała wiadomość przyznała, że wie, iż na Dworcu Głównym w Gdańsku nie ma pomieszczeń VIP. Mimo to, poprosiła o zapewnienie Hennig-Klosce odpowiednich warunków.
Pracownicy PKP przyznali, że do tej pory nigdy nie spotkali się z takimi żądaniami, nawet ze strony polityków, którzy nadzorowali PKP.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekonuje, że doszło do nieporozumienia, a cała sytuacja to wynik nadgorliwości jednej z urzędniczek. Rzecznik resortu dodał, że Hennig-Kloska nie ma w zwyczaju korzystać z vipowskich pomieszczeń.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz