Nie trzeba lubić ks. Stryczka, by widzieć, co się tu wydarzyło. Zaplanowana operacja medialna z 2018 roku, w której dziennikarze (a raczej propagandyści) postawili się w roli sędziów i egzekutorów. Brak wyroku sądu? Brak aktu oskarżenia? To nie miało znaczenia. Liczył się efekt – zniszczenia twórcy "Szlachetnej paczki" tylko dla tego, że stworzył piękną akcję konkurencją dla WOŚP Owsiaka.
Śledztwo było wygodnym pretekstem do kampanii zniesławienia, która przeniosła się z gazet do mediów społecznościowych, z redakcji do „ekspertów” od empatii i zorganizowanych publicznych linczów. Gdy prokuratura po raz pierwszy umorzyła postępowanie – podniosły się krzyki. Wówczas znalazły się osoby, które wniosły zażalenie na to postanowienie. Sąd kazał powtórzyć procedurę. Media podgrzewały temat. Kolejne lata życia z piętnem domniemanego oprawcy.
A dziś? Druga decyzja prokuratury – umorzenie śledztwa. Zero dowodów. Brak czynu zabronionego.
Onet i inni – kto przeprosi? Kto odpowie?
Dziś Onet i pokrewne redakcje nie tylko milczą w tej sprawie, ale dalej kontynuują tę samą taktykę wobec innych ludzi, w innej kampanii. W 2025 roku, niemal identyczne mechanizmy – emocjonalne szantaże, ukrywanie niewygodnych faktów, tendencyjny dobór materiałów – są używane do niszczenia przeciwników politycznych jednej opcji. Znowu chodzi o emocje, nie o prawdę.
Zdemolowano człowieka, jego dzieło, jego reputację – bez konsekwencji. Zrobiono to z zimną precyzją. W imię czego?
Mamy prawo żądać odpowiedzialności
Gdzie są przeprosiny? Gdzie jest odpowiedzialność za medialny zamach na człowieka i jego życie? Gdzie są rozliczenia?
To nie był przypadek. To model działania, który dziś – w kampanii prezydenckiej – tylko przybrał nowe twarze. Wczoraj ks. Stryczek, dziś politycy niewygodni dla systemu, który boi się prawdy i niezależności.
Ale pamiętajmy: prawda może milczeć latami, ale w końcu zabiera głos.
I choć trudno odbudować zaufanie i dobre imię po takiej operacji, to jedno jest pewne – historia zapamięta, kto stał po której stronie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz