W czwartek szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła poinformował, że minionej nocy dwukrotnie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. – Zaangażowaliśmy dodatkowe środki do obrony polskiego nieba, wprowadziliśmy także samolot F-35 – przekazał generał na konferencji prasowej.
W spotkaniu udział wzięli również wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz dowódca operacyjny RSZ generał broni Maciej Klisza.
To kolejny incydent, który wystawia na próbę skuteczność polskiej obrony powietrznej. Warto przypomnieć, że gdy kilka lat temu rosyjski myśliwiec naruszył przestrzeń powietrzną Turcji – tamtejsze siły powietrzne zestrzeliły intruza bez wahania, wysyłając jednoznaczny sygnał o obronie swoich granic. Polska tymczasem przyjmuje kolejne policzki, ograniczając się do podrywania samolotów i komunikatów prasowych.
Pytanie, jak długo można tolerować takie sytuacje? Każde kolejne naruszenie to nie tylko test naszej cierpliwości, ale i realne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli oraz wiarygodności państwa w NATO oraz całego sojuszu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz