Zamknij

21 października 1963 r. z rąk komunistów zginął ostatni partyzant walczący z czerwonym reżimem

11:28, 22.10.2023 . Aktualizacja: 11:36, 22.10.2023
Skomentuj

21 października minęła 60 rocznica śmierci Józefa Franczaka „Lalek”,  ostatniego żołnierza AK ukrywającego się przez komunistycznym aparatem bezpieczeństwa. Jak wielu tych, którzy nie pogodzili się z utratą niepodległości i okupacją Polski najpierw przez Niemców a później przez sowietów, walczyli z przedstawicielami narzuconego przez ZSRR komunistycznego reżimu. Wielu z nich zostało aresztowanych, torturowanych, zamordowanych. Inni walczyli do końca o wolność Polski ginęli w obławach organizowanych najpierw przez UB i Wojska Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego później SB i ZOMO.

Jednym z ostatnich był żołnierz II Rzeczypospolitej i AK Sierż. Józef Franczak „Lalek”

Na początku 1963 roku funkcjonariuszom Wydziału III SB KW MO w Lublinie udało się wyselekcjonować człowieka, który mógł przyczynić się do ujęcia lub likwidacji „Lalka”. Był to Stanisław Mazur – bratanek ojca Danuty Mazur, mieszkający wtedy w Lublinie. Na podstawie „materiałów kompromitujących” oficerom  SB udało się go zwerbować jako tajnego współpracownika; nadano mu ps. „Michał”. Przez kolejne miesiące dojeżdżał do Wygnanowic, spotykał się ze swoimi krewnymi, a jednocześnie współpracownikami „Lalka”. Jako bliski krewny darzony był przez nich zaufaniem. W sierpniu 1963 roku udało mu się spotkać z „Lalusiem”. Przez następne trzy miesiące SB przy pomocy TW „Michała” coraz bardziej osaczała „Lalusia”. 20 października 1963 roku agent wyposażony w aparaturę podsłuchową spotkał się z Józefem Franczakiem. W okolicy oczekiwała grupa likwidacyjna złożona z dziesięciu oficerów operacyjnych SB i 60 funkcjonariuszy ZOMO.

Akcja zakończyła się fiaskiem z powodu awarii środków łączności posiadanych przez agenta, trudnych warunków terenowych oraz wyznaczenia spotkania na wieczór. Następnego dnia rano TW „Michał” przekazał swojemu oficerowi prowadzącemu, że poprzedniego dnia udało mu się ustalić markę i numer rejestracyjny motocykla, którym „Lalek” został przywieziony na spotkanie.

21 października 1963 roku zorganizowano grupę operacyjną składającą się z dwóch oficerów SB i 35 funkcjonariuszy ZOMO, którą dowieziono w okolice wsi Majdan Kozic Górnych. O godz. 15.45 zabudowania Wacława Becia – właściciela motocykla – zostały okrążone. „Laluś” zauważywszy zbliżającą się obławę, próbował – udając gospodarza – przejść przez linię obstawy. Gdy został wezwany do zatrzymania się, wydobył pistolet, oddał kilka strzałów i zaczął uciekać. Przebiegł ok. 300 metrów, po czym został śmiertelnie ranny i po kilku minutach zmarł. W prosektorium Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie przeprowadzono sekcję zwłok i pozbawiono je głowy, a następnie złożono w bezimiennym grobie na cmentarzu komunalnym przy ul. Unickiej w Lublinie.

Odnalezienie szczątków bohatera

Dzięki pomocy pracownika cmentarza rodzinie udało się ustalić miejsce pochówku. Dopiero w 1983 roku siostry „Lalka” przeniosły prochy do rodzinnego grobowca, na cmentarzu parafialnym w Piaskach.

1 maja 2007 r. z inicjatywy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość Obszaru Wschodniego w Lublinie oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa odsłonięto w Piaskach pomnik Ostatniego Partyzanta RP – sierż. Józefa Franczaka ps. „Laluś”.

Po wieloletnich poszukiwaniach, w styczniu 2015 r., śledczy z Instytutu Pamięci Narodowej odnaleźli czaszkę ostatniego partyzanta podziemia niepodległościowego st. sierż. Józefa Franczaka „Lalusia” w zbiorach Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. To efekt śledztwa prowadzonego przez lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Przez lata utrzymywała się wersja, że „Lalusia” zadenuncjował sąsiad – Wacław Beć, u którego ukrywał się feralnego dnia. Tak myślała rodzina i okoliczna ludność. To oskarżenie powielił i utrwalił na wiele lat Henryk Pająk, m.in. w książce „Uskok kontra UB”. Tymczasem obciążony został niewinny człowiek!

Uhonorowanie niezłomnego żołnierza najwierniejszego z wiernych Niepodległej RP

17 marca 2008 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński nadał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, pośmiertnie, ostatniemu żołnierzowi wyklętemu Józefowi Franczakowi ps. „Laluś”. Józef Franczak odznaczony został za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej w 90. rocznicę swoich urodzin. Odznaczenie odebrał syn Marek Franczak.

Jak wynika z akt znajdujących się w IPN, „Lalka” SB wydał bezpiece TW „Michał” – Stanisław Mazur – stryjeczny brat Danuty Mazur (narzeczonej „Lalusia” i matki jego syna). Pozostawał poza podejrzeniami właśnie dzięki opinii mieszkańców podlubelskich miejscowości, dla których zdrajcą był Wacław Beć. Nie zmienił tego fakt, że 12 czerwca 1964 r. Sąd Wojewódzki w Lublinie skazał Becia na 5 lat więzienia za współpracę z „Lalkiem”. Z bezpieką Stanisław Mazur współpracował jeszcze długo po śmierci „Lalusia”. Trwała ona od przełomu 1962/63 r. do 11 maja 1967 r. TW „Michał” przekazywał m.in. informacje o nastrojach ludności wsi, w których wcześniej ukrywał się Franczak i rozpracowywał jego najbliższych współpracowników. To prawdopodobnie na podstawie donosów Mazura aresztowano i osądzono Wacława Becia. Za kapowanie dostał w sumie 12.050 zł, z tego prawie połowę – ok. 5000 zł za ustalenie miejsca pobytu „Lalka” w 1963 roku.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%