Od 17 lutego trwają Wyższe Kursy Ochrony Ludności (WKOL-P), skierowane do starostów oraz prezydentów miast na prawach powiatu. Szkolenia organizuje Akademia Pożarnicza w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, w ramach nowego systemu przygotowania administracji lokalnej do reagowania w sytuacjach kryzysowych.
Pod koniec marca w kursie wziął udział również starosta sztumski Leszek Sarnowski. Jak podaje resort, głównym celem programu jest przygotowanie kadry kierowniczej administracji samorządowej do skutecznego zarządzania ochroną ludności w warunkach nadzwyczajnych zagrożeń.
Zakres tematyczny szkolenia zasadniczego jaki został zamieszczony na stronie MSWiA obejmuje następujące moduły tematyczne:
Uczestnicy kursów mieli także brać udział w warsztatach, w których analizowali rzeczywiste scenariusze kryzysowe, aby wypracować skuteczne schematy działania w sytuacjach zagrożenia. Poznali także zagadnienia związane m.in. z:
krajowymi i międzynarodowymi regulacjami prawnymi, funkcjonowaniem państwa w sytuacjach zagrożenia, systemami ostrzegania i alarmowania, organizacją ewakuacji i działań ratowniczych, współpracą cywilno-wojskową, koordynacją działań.
Jednak ze stron ministerstwa i większości uczestników nie dowiemy się o wszystkich poruszanych zagadnieniach.
„Zaskoczyło nas i zbulwersowało zadanie, które dostaliśmy przyjęcia nielegalnych uchodźców z Syrii w liczbie dwieście osób - Starosta Opatowski, Tomasz Stanik”.
Rząd Donalda Tuska dopiero po blisko półtora roku sprawowania władzy w Polsce uświadomił sobie realne zagrożenie wojną, która trwa już od ponad trzech lat? A może prawdziwym powodem organizacji tzw. „kursów” z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej jest presja ze strony Niemiec, domagających się przyjęcia przez Polskę nielegalnych imigrantów aby ich rozlokować na terenie całego kraju przy wsparciu samorządów powiatowych – jak sugerował jeden z nielicznych odważnych starostów?
W Polsce funkcjonują 314 powiaty. Jeśli rzeczywiście – jak mówi starosta opatowski – w każdym miałoby zostać ulokowanych po 200 osób, daje to łącznie 62 800 ludzi. Tymczasem według krążących informacji, tylko w tym roku Polska może przyjąć nawet około 70 000 nielegalnych imigrantów. To oznacza, że liczba przypadająca na jeden powiat może być znacznie wyższa.
Po nadchodzących wyborach prezydenckich – w zależności od tego, kto obejmie urząd – okaże się, czy, gdzie i ilu przybyszów z Afryki, w tym muzułmanów, trafi do polskich miast. To pytanie, które zadaje sobie coraz więcej samorządowców i obywateli.
0 0
Nie 70 tys., tylko 700 tys. w ciągu najbliższego roku.