W sobotnie popołudnie doszło do bardzo groźnego incydentu we wschodnim skrzydle sztumskiego zamku w większości wyłączonego z użytkowania. Około godziny 14:00 dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Sztumie odebrał zgłoszenie o pożarze wewnątrz obiektu. Natychmiast na miejsce skierowano trzy zastępy straży pożarnej z PSP w Sztumie oraz jeden z jednostki OSP w Postolinie.
Po dotarciu na miejsce strażacy zastali intensywnie zadymione pomieszczenia. Ogień zdążył nadpalić fragment drewnianej podłogi oraz jeden z eksponatów znajdujących się w siedzibie Bractwa Rycerzy Ziemi Sztumskiej.
Według wstępnych ustaleń na chwilę obecną, zdarzenie zostało zakwalifikowane jako podpalenie. Sprawą zajmuje się obecnie sztumska policja. Nie wyklucza się jednak, że ogień mógł pojawić się w wyniku nieumyślnego działania.
— To ogromne szczęście, że ogień został szybko zauważony. Gdyby nie szybka reakcja i powiadomienie straży pożarnej, skutki mogłyby być znacznie poważniejsze — przekazał rzecznik PSP w Sztumie.
Nie bez znaczenia był również fakt, że pracownik ochrony nieco wcześniej udał się na rutynowy obchód. Gdyby pomieszczenia pozostały bez nadzoru jeszcze przez kilkanaście minut, mogłoby dojść do zniszczenia cennej części zabytkowego budynku.
Sztumski zamek, będący jedną z wizytówek regionu, wymaga szczególnej troski i ochrony. Po tym incydencie z pewnością pojawi się pytanie o skuteczność zabezpieczeń przeciwpożarowych i potrzebę zainstalowania dodatkowych systemów alarmowych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz