Prezydent Andrzej Duda odniósł się do kłótni Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. – Podchodzę chłodno do wszystkich wydarzeń politycznych, staram się oceniać je bez emocji. Natomiast jasne jest, że mamy do czynienia z pewnym impasem. Wydawało się, że porozumienie amerykańsko-ukraińskie zostanie zawarte, tymczasem do tego nie doszło. Nie wiem, na ile można to zrzucić na emocje prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a na ile to są taktyczne działania. Trudno to jednoznacznie ocenić. Ale faktem jest, że sytuacja pozostaje nierozwiązana – wskazał. Według prezydenta, Zełenski powinien wrócić do rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, "bo to jedyne miejsce, gdzie może uzyskać realne wsparcie w rozwiązaniu tej wojennej sytuacji".
– Stany Zjednoczone wspierały Ukrainę ogromnymi kwotami, ale nie przyniosło to przełomu. Wojna trwa, Rosja nadal atakuje Ukrainę, a sam proces jest bardzo powolny – podkreśla polityk w rozmowie z "Super Expressem".
"Trump zna swoją pozycję"
Duda wskazuje, że przywódca USA, mając świadomość swojej pozycji, jest osobą decydującą. – Donald Trump jest człowiekiem, który stoi na czele największego mocarstwa świata, z największą armią i potencjałem nuklearnym. Ma głębokie wewnętrzne przekonanie o swojej pozycji i o tym, że przewodzi mocarstwu – i to warto podkreślić. Jest również biznesmenem, przyzwyczajonym do liczenia wszystkiego i traktowania polityki w pewnym sensie handlowo. Nie zmienimy Donalda Trumpa, musimy go przyjąć takim, jakim jest – mówi.
– Moje doświadczenia pokazują, że zawsze można było prowadzić z nim rzeczową, spokojną rozmowę. Jest człowiekiem, który słucha i rozważa argumenty drugiej strony, ale trzeba umieć je przedstawić. Negocjacje z nim są inne niż z politykami zachodnioeuropejskimi, którzy często posługują się językiem politycznej poprawności. Donald Trump mówi wprost, co myśli i czego oczekuje – tłumaczy prezydent RP.
Andrzej Duda przyznał, że jego zdaniem prezydent Ukrainy przesadził z reakcją. – Żaden przywódca europejski, nawet jeśli ma poczucie wielkości swojego kraju, nie pozwolił sobie dotąd na coś takiego wobec prezydenta USA. Wszyscy wiedzą, że w porównaniu do Stanów Zjednoczonych są mali. Dla amerykańskiego odbiorcy, dla amerykańskiego podatnika, takie zachowanie mogło być szokujące. Moim zdaniem nie poprawiło to sytuacji Ukrainy. Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacyjnego i rozmawiać spokojnie, bo Donald Trump jest pragmatykiem i można z nim negocjować – zaznacza.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz