Ogłoszona przez Donalda Tuska zmiana nazwy projektu na „Port Polska” miała według rządowej narracji symbolizować nowe otwarcie. Jak przekonywał Maciej Lasek:
Nowa nazwa to nowa energia, to nowy impuls, to nowe horyzonty. Wczoraj podpisaliśmy nową umowę inwestycyjną na budowę lotniska. Port Polska staje się faktem. Robimy nie gadamy.
Słowa te brzmią jednak dziś bardziej jak polityczny żart, niż zapowiedź realnych działań.
Trudno bowiem mówić o „nowym impulsie”, gdy przez blisko dwa lata rząd blokował, zamrażał i podważał projekt CPK rozpoczęty przez poprzedników, a dziś nie potrafi wskazać ani jednego konkretnego efektu swojej pracy poza… zmianą nazwy.
Rebranding zamiast decyzji
Zmiana nazwy projektu nie ma sama w sobie żadnej mocy prawnej. Aby była realna, konieczne są nowelizacje ustaw, uchwały Rady Ministrów, zmiany w dokumentach środowiskowych i finansowych, aktualizacja umów i harmonogramów inwestycyjnych.
Nic takiego nie zostało dotąd zaprezentowane. Oznacza to, że „Port Polska” funkcjonuje wyłącznie w sferze komunikacji politycznej, a nie jako formalnie nowy lub zmodyfikowany projekt inwestycyjny.
Dwa lata zmarnowane
Rząd Donalda Tuska przez dwa lata:
Dziś, zamiast rozliczenia z tej stagnacji, proponuje się społeczeństwu rebranding, który ma stworzyć wrażenie „nowego początku”. Problem w tym, że nie idą za nim żadne konkretne działania, nie ma decyzji inwestycyjnych, nie ma harmonogramów, nie ma uruchomionych środków.
„Nowa energia” bez energii
Deklaracje o „nowych horyzontach” brzmią szczególnie komicznie w zestawieniu z faktami. Jeśli po dwóch latach rządzenia jedynym widocznym efektem jest zmiana nazwy projektu, trudno mówić o energii czy impulsie. To raczej dowód braku sprawczości i pomysłu, jak rozwijać strategiczną infrastrukturę państwa.
Zmiana nazwy nie buduje portów, nie tworzy miejsc pracy i nie wzmacnia gospodarki. Buduje jedynie narrację, która ma odwrócić uwagę od nieudolności decyzyjnej i braku sprawczości rządu. „Port Polska” to nie strategia, to marketing polityczny w czystej postaci.
„Port Polska” nie jest nowym projektem ani przełomem. Jest pijarowo-polityczną zagrywką, która ma przykryć dwa lata bezczynności i brak realnych osiągnięć rządu w obszarze strategicznych inwestycji oraz realizacji 100 konkretów. Bez formalnych decyzji i konkretnych działań nowa nazwa pozostanie jedynie sloganem, efektownym w przekazie, lecz pustym w treści.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz