Zamknij

"Spotkanie Wolnych Polaków" w Malborku

13:24, 13.02.2024 . Aktualizacja: 14:40, 13.02.2024
Skomentuj
reo

W poniedziałek Jarosław Sellin, Jerzy Polaczek oraz Tadeusz Cymański spotkali się z mieszkańcami Malborka oraz okolic. Organizowane przez PiS „Spotkania Wolnych Polaków” odbywają się w całej Polsce i są wyrazem sprzeciwu wobec brutalizacji życia politycznego, łamania konstytucji i niszczenia wolności słowa a także działań antyrozwojowych jakie wprowadza nowy rząd. Politycy, którzy spotykają się z sympatykami partii, oceniają trwające niespełna dwa miesiące rządy koalicji utworzonej przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę.

Jerzy Polaczek ocenił, że nowy rząd podjął „wiele działań, które nie mają w historii najnowszej Polski precedensu”. Nazwał je „procesem bezprawia, które jest firmowane w różnych miejscach przez konstytucyjne władze RP”.

Przede wszystkim działania nie są zawarte w Konstytucji, ustawach przyjętych przez Sejm, nie respektują pozycji prawno-ustrojowej instytucji takiej jak Trybunał Konstytucyjny, instytucje sądownictwa i prokuratury. Na przykład metodą siłową usuwa się prokuratora krajowego bez podstawy prawnej, bez zgody prezydenta. Zajmuje się siłowo instytucje mediów publicznych – ocenił Jerzy Polaczek.

Jak dodał, gdyby coś podobnego zrealizował jakikolwiek minister PiS, byłoby „pięć rezolucji w Parlamencie Europejskim, protesty wszystkich ministrów sprawiedliwości z państw UE, a dzisiaj panuje na forum międzynarodowym takie, mówiąc dyplomatycznie, umiarkowane zainteresowanie tego rodzaju zdarzeniami”.

- To nie tylko Centralny Punkt Komunikacyjny czy elektrownie atomowe, port kontenerowy w Świnoujściu, budowa szybkich kolei towarzyszących CPK. Pojawia się zapowiedź ze strony Ministerstwa Infrastruktury o likwidacji „Programu budowy 100 obwodnic”. To ma skutki takie, że poprzez polityczne decyzje likwidujące projekty, których istotą jest wyprowadzenie ruchu ciężkiego z miast, pogarsza się bezpieczeństwo. A warto pamiętać, że obiektywnym sukcesem rządów Zjednoczonej Prawicy jest ograniczenie liczby wypadków drogowych i ofiar śmiertelnych. W 2012 r. tragiczna statystyka sięgała 4 tysięcy zabitych, a w 2022 roku 1882 osoby – poinformował Jerzy Polaczek.

Tu nie chodzi o to jaka i czyja będzie Polska, tylko czy będzie Polska

Poseł Jarosław Sellin zwrócił uwagę na zagrożenia jakie niosą proponowane zmiany traktatów oraz przywołał fakt iż to 20 głosów polskich europosłów z Po zdecydowało o kontynuowaniu prac nad przepisami zawartych w nowym traktacie. 

- Jeżeli nie będzie zgody na CPK, to znaczy, że podporządkowaliśmy się Niemcom. Jeżeli będzie kombinowanie z nową lokalizacją elektrowni atomowej, która jest wskazana w Lubiatowie nad Bałtykiem, to znaczy, że podporządkowaliśmy się Niemcom. Jeżeli nie będzie zgody na port kontenerowy w Świnoujściu - podporządkowaliśmy się interesom niemieckim. Jeżeli będzie zgoda na jakiś nowy park narodowy na Dolnej Odrze – to będzie znaczyć, że podporządkowaliśmy się Niemcom. Obserwujcie to państwo. Te decyzje będą sprawdzaniem, czy znowu w ramach płynięcia w głównym nurcie Donald Tusk znowu podporządkowuje interesy państwa polskiego Niemcom – mówił Jarosław Sellin.

To wszystko polityk nazwał „ponurą częścią”, ale jak dodał, jest też „nadzieja” z punktu widzenia sympatyka PiS.

Po pierwsze, naturalna niepokorność Polaków. Polacy nie lubią, jak się z nich głupków robi. Nie pozwalamy się bezczelnie oszukiwać i nie dajemy sobie wmawiać kłamstw. Jest jeszcze kilka innych przesłanek. Jesteśmy nadal najsilniejszą partią polityczną w Polsce; mamy najsilniejszy klub, lekceważony, bity, poniżany, ale najsilniejszy. Na ogół, jak ktoś traci władzę, to jest kryzys, siły odśrodkowe, groźba rozbicia, ludzie zaczynają się rozglądać, czy warto się tego projektu trzymać. Naprawdę ja to widzę, że jest zwarcie szeregów, że jest coś, co w ramach instynktu samozachowawczego każe nam trzymać się razem. Nie ma żadnych szwów, które się rozdzierają – mówił Jarosław Sellin.

Poseł cieszył się też z „oddolnej mobilizacji społecznej”, jako przykład podając manifestację w Warszawie, która odbyła się 11 stycznia br., ale także takie spotkanie, jak to zorganizowane w Malborku.

- Cieszy frekwencja na takich spotkaniach. Myślę, że ludzie się mobilizują dlatego, że coraz mocniej czują, że tu nie chodzi o PiS, o naszą kondycję. Tu chodzi o Polskę. Tu chodzi o to, co premier Morawiecki powiedział jeszcze w kampanii wyborczej - że dotąd się kłóciliśmy, czyja jest Polska, a teraz musimy sobie postawić pytanie: czy będzie Polska? I ludzie to poczuli, że to jest to dramatyczne pytanie, które przed nami stoi: czy będzie w ogóle Polska? Czy będzie nadal suwerennym, niepodległym, podmiotowym państwem? Bo traktaty unijne, które są przygotowane i są przede wszystkim w interesie niemieckim, oznaczają, jak mówi nasz europoseł Jacek Saryusz-Wolski, że w rękach lokalnej władzy rządowej będzie wyznaczanie ścieżek rowerowych i lokowanie basenów, a wszystko inne w rękach władzy w Berlinie i Brukseli. Ludzie poczuli, że to jest walka naprawdę o wielką stawkę – uważa Jarosław Sellin.

Chcą realizacji programów PiS ale bez PiS

Oni (wyborcy – red.) się zgadzają, że ta polityka ośmiu lat była bardziej społeczna, że są inwestycje, że Polska się zmieniła, to jest niepodważalne. Ale poszli i zagłosowali: chcą, żeby robić to samo, ale żeby nie byli ci sami. Jak się spytamy w rozmowach prywatnych, o co chodzi, dlaczego pani tak głosowała: „Nie wiemy”. Ale osiem gwiazdek – mówił Tadeusz Cymański.

Powiedziała kiedyś ciekawe zdanie: „Sprawiedliwość? Któż ona. Odwieczna uciekinierka z obozu zwycięzców”. Taka personifikacja. Polskie powiedzenie mówi: „Zwycięzców się nie sądzi”. I nie czarujmy się, zawsze jak ktoś wygrywa, to ta pokusa, ten instynkt się pojawia. Ale PO zrobiła coś wyjątkowego, ona od razu powiedziała: wynocha. I uderzyli tak, że wszyscy są zaskoczeni – tak Tadeusz Cymański ocenił dotychczasowy styl sprawowania rządów przez koalicję.

Były parlamentarzysta podzielił się też obawami na temat pomysłów Ministerstwa Edukacji Narodowej, zgodnie z którymi nauczyciele nie będą mogli zadawać obowiązkowych prac domowych w szkołach podstawowych.

Pani minister, trzeba jeszcze wprowadzić zakaz sprawdzania obecności na lekcjach! - ironizował były poseł.

Może drwię, ale to tak dalej będzie. Człowiek posłuszny, „ślepy”, niezapracowany, który ma tylko słuchać, a resztę zrobi propaganda, a propaganda polega na tym, że ludzie nawet nie wiedzą dlaczego, a głosują „tak, jak trzeba”. Jest takie słowo, przepraszam, jeśli kogoś dotknę: posłuszeństwo, karność, rygor, respekt, odpowiedzialność, obowiązki. To jest język, którego tam nie usłyszycie. U nich prawa, tęcza i naprzód. Nasze zasady są staromodne. Dzieci nie mogą być przeciążone, ale nawyk pewnego wysiłku, lekcji domowych to wszystko ma sens – przekonywał Tadeusz Cymański.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%