Magdalena W. opuściła zakład karny – poinformował Polsat News. To matka, która pojawiła się w kajdankach na pogrzebie swojego czteromiesięcznego dziecka. Oskarek zmarł w rodzinie zastępczej. W czynnościach, które doprowadziły do zwolnienia kobiety, brali udział przedstawiciele Rzecznika Praw Dziecka. W czwartek odbyło się posiedzenie aresztowe w tej sprawie. RPD Monika Horna-Cieślak przekazała, że Magdalena W. będzie odbywała karę w systemie dozoru elektronicznego.
Matce czteromiesięcznego dziecka, które zmarło, odebrano też córkę Lenę. Trzylatka także została umieszczona w rodzinie zastępczej. Rzecznik Praw Dziecka zaznaczyła, że są prowadzone czynności w sprawie, aby dziewczynka wróciła pod opiekę matki. – Jest zbierany materiał dowodowy, zostaną przeprowadzone różnego rodzaju opinie. My jako buro RPD będziemy uczestniczyć w tym postępowaniu, a decyzje podejmie sąd rodzinny – wyjaśniła Horna-Cieślak.
RPD tłumaczyła, że wszystkie służby zaangażowane w sprawę „zawsze będą kierowały się dobrem dziecka”. Horna-Cieślak jest w kontakcie z babcią dzieci, która przekazała „szereg informacji na temat tego, jak wygląda sytuacja”. Całą historię przedstawiono w programie „Interwencja” w materiale „Zabrali i umieścili w rodzinie zastępczej. Cztery dni później doszło do tragedii”.
Na pogrzeb… w kajdankach zespolonych
Magdalena W. to matka czteromiesięcznego Oskara, który zmarł w połowie maja, kilka dni po tym, jak trafił do pieczy zastępczej. Kobieta została wcześniej doprowadzona do zakładu karnego, a na pogrzeb dziecka dostała przepustkę. Została jednak doprowadzona na ten pogrzeb w kajdankach zespolonych.
Służba Więzienna poinformowała, że w związku z wątpliwościami dotyczącymi prewencyjnego użycia środków przymusu bezpośredniego wobec Magdaleny W. podczas uroczystości pogrzebowej dyrektor generalna SW płk Renata Niziołek zleciła kontrolę wewnętrzną. Wykazała ona nieprawidłowości w zakresie realizacji czynności konwojowych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz