Okazuje się, że polskie słodycze to hit eksportowy naszego kraju do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a słowo "krówka" jest powszechnie kojarzone - opowiada money.pl Jakub Sławek, Ambasador RP w ZEA. Rozmawiamy z nim o relacjach obu państw, współpracy energetycznej i możliwościach rodzimych firm.
Damian Szymański, money.pl: Jak ocenia Pan relacje gospodarcze między Polską a ZEA?
Jakub Sławek, Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich: Mówiąc o relacjach gospodarczych w Emiratach czy z Emiratami, należy je postrzegać w możliwie jak najszerszych kategoriach. Czyli mówimy o relacjach przede wszystkim w obszarach technologii, know-how, zaawansowanych rozwiązań przemysłowych, energetyki odnawialnej, inwestycji i branży finansowej oraz rozwiązań IT, cybersec oraz technologiach wykorzystujących technologie AI. Aby móc poważnie mówić o relacjach gospodarczych, rzeczą nadrzędną jest dobre rozumienie i rozpoznanie potencjalnych partnerów w Emiratach.
Łatwo się robi biznes w Emiratach?
Działalność biznesowa w Emiratach to bieg maratoński, a nie przysłowiowy sprint. Nie da się tutaj nic szybko zrobić czy osiągnąć błyskawiczny sukces. Należy skrupulatnie budować relacje i wzajemne zaufanie i co wydaje się najważniejsze mieć zdefiniowany operacyjny biznesowy cel, aby go jak najkonkretniej prezentować partnerom. Emiraty to rynek dojrzały i szalenie konkurencyjny, ale oferujący ogromne możliwości. Jego przewagą jest to, że wejście na ten rynek wielokrotnie oznacza możliwość wejścia na rynki państwa Afryki, państw Zatoki czy Indii, ale również i Azji, co powinno stanowić szczególną zachętę dla polskiego biznesu.
Więc dalej szukamy, identyfikujemy i lobbujemy za tym, aby Polskę wysoko spozycjonować na miejscu.
Może szansą jest obszar spożywczy? Emirackie rolnictwo i przemysł przetwórczy, pomimo wysiłków i imponujących inwestycji władz, nie jest w stanie zaspokoić wewnętrznej konsumpcji. Przeważająca ilość żywności dostępnej na rynku (do 90 proc.) pochodzi z importu.
Tak to prawda. Rozwój technologii rolno-spożywczych i inwestycji w Emiratach w rolnictwie jest imponujący, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę bardzo trudny klimat. Myślę, że to przede wszystkim doświadczenie pandemii i pozrywanych łańcuchów dostaw. Emiratczycy mają świadomość, że w tym klimacie nie mogą być samowystarczalni w tym obszarze i postępują bardzo mądrze, aby dywersyfikować portfel partnerów, inwestując za granicą w ziemie rolnicze, ale także rozwijając miejscowy sektor. Obecnie szacuje się, że Emiraty importują już mniej niż 80 proc. żywności, co jest ogromnym osiągnięciem. Rynek rolno-spożywczy jest szczególnie istotny i perspektywiczny dla rozwoju relacji bilateralnych relacji gospodarczych. Tu zarówno mówię o ogromnym potencjale wzrostowym dla polskiego eksportu żywności do Emiratów, który w 2023 r. przekroczył 155 mln euro, jak i o poszukiwaniu możliwości polskich inwestycji w tym obszarze, aby móc następnie dany produkt już zrobiony na terenie Emiratów eksportować na dalsze ogromne rynki np. Indii, Indonezji, Arabii Saudyjskiej, Malezji czy państw Afryki. Emiraty są doskonałą platformą do gospodarczej ekspansji na świat, ponieważ jest jednym z najważniejszych centrów reeksportu na świecie i posiada znakomitą infrastrukturę logistyczną. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć rzecz szalenie istotną.
Co takiego?
Od kilku lat Emiraty stale rozwijają umowy CEPA (Comprehensive Economic Partnership Agreement) z wieloma państwami świata. Docelowo tych umów będzie ponad 40. Jakie to otwiera perspektywy i możliwości biznesowe dla polskiego biznesu? Otóż potencjalnie ogromne, ponieważ zakładając, że dana polska firma uruchomi choćby część swojej produkcji w Emiratach niezależnie od sektora gospodarki, i będzie to produkt "made in the Emirates", to wówczas może on wejść na ogromne rynki właśnie Indii, Indonezji czy Turcji na zerowych lub bardzo preferencyjnych warunkach i stawkach. Myślę, że to powinien być kierunek działania polskiego biznesu, aby stawał się prawdziwie globalny w zglobalizowanej gospodarce. Placówka może w tej sferze akurat wiele pomóc i umożliwić rozmowy z adekwatnymi partnerami i już takie pierwsze rozmowy się toczyły.
To którym rodzimym firmom już się udało zaistnieć w tym kraju?
Jest kilka dużych polskich firm, które już bardzo solidnie są zakotwiczone na emirackiej mapie gospodarczej i bardzo nas to cieszy. Wkrótce będziemy mieli okazję celebrować uruchomienie dużej polskiej prywatnej inwestycji w Emiratach. Firma SunReef Yachts z Gdańska zdecydowała się na otwarcie swojej stoczni budowy katamaranów w emiracie Ras Al Chajma. To wydarzenie bez precedensu w ostatnich latach i świetny prognostyk na przyszłość. SunReef Yachts zainwestuje ok. 90 mln zł i zatrudni docelowo ok. 200 osób z ok. 20 państw.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz