1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17:00 – w godzinę „W” – w stolicy Polski wybuchło Powstanie Warszawskie. To był zryw nie tylko militarny, ale przede wszystkim duchowy i moralny. Warszawiacy – po pięciu latach brutalnej niemieckiej okupacji, codziennego terroru, łapanek i masowych egzekucji – chwycili za broń. Chcieli walczyć o wolność, honor i godność. Walczyć u siebie – w sercu Polski – bez pytania o zgodę, bez kalkulowania, czy się opłaca. To była bitwa o Polskę i jaką miała być po wojnie.
To był akt odwagi młodego pokolenia, wychowanego na wartościach romantyzmu i ideałach niepodległości. To byli chłopcy i dziewczęta z harcerskich Szarych Szeregów, studenci, uczniowie, robotnicy – wszyscy zjednoczeni pod biało-czerwonym sztandarem. W ich sercach biło przekonanie, że wolność nie jest dana raz na zawsze, ale trzeba jej bronić – nawet za cenę życia. Jak głoszą słowa „Warszawianki 1831 roku”:„Kto przeżyje – wolnym będzie, kto umiera – wolnym już.”
Powstanie trwało 63 dni. Miasto legło w gruzach, a tysiące jego mieszkańców – cywilów i żołnierzy – poniosło najwyższą ofiarę. Ale duch walki, odwaga i ofiarność tych ludzi stały się jednym z najjaśniejszych symboli polskiej historii.
Po wojnie komunistyczne władze próbowały wykorzystać pamięć o powstaniu do swoich politycznych celów, głównie przeciwko Niemcom Zachodnim. Jednocześnie ci sami powstańcy – członkowie Armii Krajowej, NSZ czy innych formacji niepodległościowych – byli prześladowani, więzieni, szykanowani. Władza ludowa ich nienawidziła, bo przypominali o Polsce wolnej, niepodległej, której nie można było ujarzmić.
Dziś, 81 lat później, żyjemy w wolnym kraju. Jednak nie brakuje głosów, które próbują podważać sens Powstania Warszawskiego – często w imię „racjonalizmu”, „realizmu politycznego” czy „nowoczesnej wrażliwości”. Ale takie głosy często płyną od ludzi, którzy nie znają realiów okupacyjnej Polski, nie wiedzą, co to znaczy żyć pod butem totalitarnego reżimu. Wielu z nich ma też rodzinne związki z dawnym komunistycznym aparatem, który robił wszystko, by pamięć o Powstańcach Warszawskich wymazać albo wypaczyć.
Dlatego naszym obowiązkiem – jako wolnych Polaków – jest pamiętać. Oddawać cześć bohaterom. Przekazywać kolejnym pokoleniom prawdę o Powstaniu Warszawskim – nie jako o „błędzie politycznym”, lecz jako o jednym z najjaśniejszych momentów polskiego ducha wolności.
Bo wolność nie jest dana raz na zawsze. Trzeba ją pielęgnować – i pamiętać, ile kosztowała.
Cześć i chwała Bohaterom! Wieczna pamięć Powstańcom Warszawy!
Zapraszamy o godz. 17.00 pod pomnik Rodła.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz