We wtorek w całej Polsce w ponad 200 miejscach rolnicy blokowali drogi i przejścia graniczne z Ukrainą w  proteście przeciw importowi zbóż i produktów rolnych oraz „Zielonemu Ładowi”. Taki protest miał także miejsce w Sztumie, gdzie w ramach ogólnopolskiego protestu rolnicy z powiatu sztumskiego zablokowali drogę krajową nr 55 na odcinku pomiędzy rondami.

„Jeżeli ustąpimy, to będzie koniec polskiego rolnictwa”

Przed Urzędem Miasta rolnicy rozdawali mieszkańcom produkty rolne oraz przegotowali wystawę produktów importowanych z Ukrainy. Rolnicy zapowiadają, że jeżeli nic się nie zmieni 27 zaostrzą protest.

Rolnicy walczą nie tylko o swoje miejsca pracy, ale też o jakość produktów jakie napływają do Polski zza wschodniej granicy, a tym samym o zdrowie Polaków.

Z rolnikami spotkał się włodarz miasta Leszek Tabor, który wyraził swoje poparcie dla protestujących rolników. Tylko czym są słowa poparcia wobec niedawnej podwyżki podatków lokalnych o najwyższy możliwy zakres aż 15 %, który w tak trudnej sytuacji dotyka również rolników.

Prezes PIR Wiesław Burzyński odczytał postulaty rolników do polskich i europejskich polityków.

Na chwilę obecną przedstawiciele rządu rozmawiają z nami natomiast nie widzimy, mało działań widzimy. Nie wiem czy dotrwamy bo wielu ludzi ma dzisiaj oczywiście bardzo poważne problemy finansowe, zbliża się wiosna, ludzie wychodzą w pole, wielu ludzi nie stać zakupić paliwo oraz nawozy prawdaż, ponieważ, wielu gospodarstwach są pełne magazyny. Ten problem dotyczący Ukrainy o którym dzisiaj wspomniałem to tak naprawdę dotyczy gospodarstw towarowych, gospodarstw, które produkują na rynek. To nie są już przelewki. To nie dotyczy małych gospodarstw, to dotyczy gospodarstw – dodał produkcyjnych – mówił Prezes PIR Wiesław Burzyński.  

Wraz z rolnikami protestowali pszczelarze z naszego regionu, którzy także odczuwają negatywne skutki napływu produktów pszczelarskich z Ukrainy.